...jak kupuje wino w spożywczym
pod Hutą „Warszawa”,
jak podjeżdża niebieski autobus,
jak odwraca się wieczorne światło
i drzewa
i ktoś pyta się: „która godzina?”
jak patykiem stukam po zielonej siatce,
jak w jesiennym wieczorze
zionie wentylator na Podleśnej,
jak nie mówię „dzień dobry” sąsiadce
w małej windzie,
jak podjeżdżają żółte litery miejskich autobusów
i .......już oczy bolą mnie od tej czerwieni,
jak stoję w nocy nad Wisłą
i przeraża mnie ta mokrość wody
jak pachnie mój mokry płaszcz
na przystanku „piątki” w Radomiu
jak oddychają i kłapią
psy Jasia,
jak buja się Ziemia i zieleń,
kiedy wracam wieczorem do domu
i tak jakbym .....nigdy nie mógł
do niego wrócić....
|